sobota, 28 marca 2015

Rozdział 7

Odpycham go od siebie i dopiero teraz zauważam jak jego oczy stały się czarne. 
- Co do chuja ? - dyszy i odsuwa się. Gdy nie odpowiadam, wychodzi z salonu zostawiając mnie samą na kilka minut. Po dłuższym czasie wraca z plikiem papierów w ręce, kładzie je przede mną i kuca obok mnie.
- Co to ? - pytam a on uśmiecha się, lecz gdy ja spoglądam na niego pytającym wzrokiem, poważnieje. 
- Jesteś dziewicą ? - przegryza wargę a ja nawet nie próbuję udawać, że to pytanie zwaliło mnie z nóg. Przełykam tak głośno ślinę, że wydaje mi się iż on kucający obok, słyszał to. Nagle z pomieszczenia ucieka większa ilość tlenu a ja z trudem łapie oddech. - Czyli jesteś, wiedziałem. - Wstaje i siada obok. 
- Czemu mnie o to pytasz ? - przeklinam się w duchu za to jak teraz mój głos brzmi. Jest piskliwy a zarazem ochrypły. 
- Przejrzyj papiery - skinął głową w stronę małego stolika i przysunął bliżej mnie jedną kartkę. - Spójrz tutaj - przejeżdża palcem po wykropkowanym miejscu - jeżeli tutaj będzie widniał twój podpis, wszystko się zmieni
- Pod jakim względem ? - nadal nie wiem do czego on zmierza. Jest za bardzo tajemniczy i to coraz bardziej zaczyna mnie podniecać. 
- Odpowiem na każde twoje pytanie dotyczące tego, jeżeli ty przysięgniesz mi, że nikt się o tym nie dowie. - patrzy wprost w moje oczy a jego zielone źrenice, które zawsze są roześmiane, przepełniły się czernią i pożądaniem. 
- Dobrze - wzdycham. Jego ręka drży, gdy kładzie ją na moim kolanie. 
- To jest sex umowa. Gdy ją podpiszesz, będziesz w jakiś sposób należeć do mnie. Będę mógł z tobą robić co będzie mi się podobało. Oczywiście w łóżku. Nauczę cię co to prawdziwa przyjemność. Melanie, gdy tylko ją podpiszesz wkroczysz do świata przepełnionego pożądaniem. Do mojego świata. - sunie w górę mojego kolana a ja nic nie poradzę i wstaje, chcąc wyjść. To dla mnie za dużo. Za dużo jak na jeden dzień, który niedawno się zaczął. Styles łapie mnie za rękę i popycha na sofę. Upadam na nią z jękiem a frustracja zaczyna we mnie górować. 
- No co ?! - unoszę swój głos, nie wiedząc czemu. On chyba też nie spodziewał się takiej reakcji z mojej strony ponieważ puszcza moją rękę i opada z westchnięciem obok mnie. 
- Wiedziałem, że się nie zgodzisz. Wiedziałem. Po prostu jesteś na to wszystko za wrażliwa. Kiedyś taka nie byłaś. Wszystko zmieniło się gdy twoja matka zmarła...
- Zaraz, co ?! - przerywam mu, a ten dopiero po kilku minutach uświadamia sobie co właśnie mi powiedział. Jego oczy rozszerzają się i głośno przełyka ślinę.
- Och...em...mówiłem coś o twojej matce ? Ech, pomyliło mi się i ja...
- Znałeś moją matkę. - to nie zabrzmiało jak pytanie, nie miało tak brzmieć.
- Nie, ja...
- Znałeś moją matkę ! - wstaję i podchodzę do niego. Krew w moich żyłach zaczyna płynąć szybciej a ja nic nie poradzę na to, że popycham go na kanapę, tak, że zdezorientowany Styles kładzie się. Wykorzystując sytuację, siadam na niego okrakiem, unieruchamiam mu ręce a gdy nasze twarze dzielą milimetry, odgarniam włosy na jedno ramię. - Skąd znałeś moją matkę ?
- Widzisz tą umowę ?
- Tak, co ona ma z tym wspólnego ?
- Kilka miesięcy, przed śmiercią twojej rodzicielki, zaproponowałem jej tą samą umowę co tobie dzisiaj. 

8 komentarzy:

  1. WoW ! Tego się nie spodziewałam ! Mega rozdział - czekam na next :)
    Zapraszam do mnie --> story-of-my-life-patrycja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. kawałek jak w 50 twarzy Greya :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawalek ? ;) Od samego prologu mi sie z tym kojarzy ! :X Rozdzial Super ale dosc przewidujacy ze wzgledy na wlasnie 50 twarzy greya ! :p

      Usuń
  3. Świetnee★★★★ :-(:-(:-(:-( :-D:-D:-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <3 tak dalej !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. o kurwa *.* NEXT <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wowowowoowowoowowowowo szybko next

    OdpowiedzUsuń