środa, 7 stycznia 2015

Rozdział 1

Poprawiam moją torbę na ramieniu i kieruje się w nieznanym mi kierunku. Idę przez szkolny korytarz. Wiele par oczu przeskanowało moją sylwetkę, chłopaki patrzyli na mnie jakby chcieli zaciągnąć do łóżka a dziewczyny spoglądały przelotnie, przymrużając swoje za bardzo podkreślone, czarną kredką, oczy. Gdy widzę starszą kobietę trzymającą w ręku szczotkę, wzdycham z ulgą i maszeruję w jej stronę.
-Przepraszam - zwracam się do staruszki kładąc dłoń na jej kościstym ramieniu - Mogłaby pani mi powiedzieć, gdzie może znajdę sekretariat ? - uśmiecham się do niej, gdy tymczasem jej twarz nie wyraża nic innego tylko pustkę. Wskazuje palcem drzwi na końcu korytarza z numerkiem 31, dziękując kobiecie ruszam na przód. Gdy znajduję się przy sekretariacie, poprawiam włosy które opadły mi na czoło, biorę głęboki oddech i pukam do drzwi. Gdy słyszę ciche "proszę'' naciskam klamkę i powoli wchodzę do pokoju. Zamykając drzwi za sobą, odwracam powoli głowę, czuje, że moje policzki płoną gdy dostrzegam, że moja pani dyrektor zapina swoją koszulę a mężczyzna stojący przed nią zapina pasek od swoich spodni.
-Um...może wyjdę ? - mamroczę a gdy podnoszę moją spuszczoną głowę, widzę, że ten mężczyzna skanuje moją sylwetkę za długo pozostawiając swój wzrok ma moich biuście, natomiast kobieta za biurkiem wyciera swoją twarz od białej substancji. Nie, nie chcę wiedzieć co tu się działo.
-Nie kochanie, proszę usiądź - wskazuje na krzesełko z drugiej strony jej mahoniowego biurka. Kiwam głową i poprawiam czarną spódnicę którą mam na sobie. Robię to o co prosi kobieta a mężczyzna który przed chwilą robił coś z tą kobietą siada na rogu biurka, sztywnieje gdy uśmiecha się w moją stronę a jego ręka szczypie moje kolano. Mruga do mnie i przegryza swoją dolną wargę. Patrzę na kobietę przede mną a ona zaczyna wykładać na swoje biurko papiery z nazwiskami uczniów tej szkoły. Klaszczę w swoje dłonie gdy znajduje moją kartę i zostawia ją przed sobą a resztę kładzie do szuflady.
-Panna Melanie Hunter, tak ? - spogląda na mnie pytająco spod swoich długich rzęs. Opuszcza trochę swoje okulary i czeka na moją odpowiedź.
- Tak, tak to ja - w końcu udaje mi się odpowiedzieć a mężczyzna swoją dłoń kieruje w moje miejsca intymne, gdy już jest blisko, wstaje i kieruje się do wyjścia, a ja dziękuję za to Bogu. Rzuca szybkie "do zobaczenia" w kierunku kobiety a ta oblizuje usta, on - bo inaczej nazwać go nie umiem - uśmiecha się do niej, mrugając i wychodzi, zostawiając nas same.
-Miło mi cię poznać - wyciąga swoją smukłą dłoń w moją stronę - Nazywam się Sophia Brooks i jestem dyrektorką tej szkoły. - Łapie ją za rękę i uśmiecham się lekko a ona to odwzajemnia.



Kiedy mam już mój plan lekcji, kieruje się w stronę sali z numerem 69 na j. angielski. Kiedy wchodzę do klasy moje serce zamiera gdy widzę go opartego o biurko, trzymającego w swojej jednej ręce kredę a w drugiej książkę. Gdy zauważa mnie, jego oczy rozświetlają się, uśmiech pojawia się na twarzy a gdy spogląda na moje nogi i dekolt, jego oczy stają się ciemniejsze a klatka piersiowa zaczyna unosić się coraz szybciej.  

5 komentarzy:

  1. szkoda, żę w takim momencie skończone. Cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny *-* Czekam na następny <3 Harry z Dyrektorką i sala 69 nieźle ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże drogi !! Co tu sie przed chwilą wydarzyło ?! Zapowiada się nieźle ! Trochę mnie przeraża a nie co ja gadam bardzo cholernie bardzo !!!! <3

    OdpowiedzUsuń